sobota, 9 maja 2015

Krótka historia Parku Rubina.





Krótka historia Parku Rubina.

Pozostałości po kamieniołomie w obecnym parku Rubina.
Jednym z piękniejszych i tajemniczych miejsc w Miasteczku jest Park Rubina.  Kiedyś ktoś pytał mnie,  skąd taka nazwa. Otóż nazwę park i mieszczący się w nim dworek (obecnie siedziba przedszkola) zawdzięcza doktorowi Ryszardowi Rubinowi. Zakupił on w latach osiemdziesiątych XIXw. od miejscowego Żyda – Sigheima grunt, na którym wybudował piękną rezydencję oraz założył park, obfitujący w wiele cennych gatunków drzew. W parku znajdowało się też sporo  elementów tzw. małej architektury, altany, pergole, fontanna, której ślady przetrwały do dzisiaj. W parku był również piękny staw. Cały park otoczony był pierwotnie wysokim murem.  
Żona doktora Ryszarda Rubina to  Klara, z domu Wetzel.  Urodziła się 27 lutego 1870r. w Hohenstein w Saksonii. Wg materiałów archiwalnych z archiwum w Katowicach wynika, że miała ona w latach trzydziestych XXw. przynależność państwową polską.  Syn Klary i Ryszarda – Lothar urodził się 11 grudnia 1908r. Studiował medycynę. Pismem Starostwa Powiatowego w Tarnowskich Górach z dnia 10 września 1938r. został pozbawiony obywatelstwa polskiego, w związku z czym opuścił na stałe Miasteczko już 13 września tegoż roku.  Ryszard i Klara mieli jeszcze córeczkę Elżbietę, która zmarła mając dwa latka i od tej pory Klara bardzo podupadła na zdrowiu, do końca życia nie umiała poradzić sobie z dręczącą ją depresją. Podobno bardzo nie lubiła od tej pory dzieci, ludzie do dzisiaj opowiadają sobie mrożące z żyłach krew historie o  „białej damie”, pojawiającej się w oknie domu lub parku. Wiele starszych osób przed laty opowiadało mi o szlochu dzieci, który słyszeli tam w środku nocy. Dziwnym zbiegiem okoliczności park Rubina stał się miejscem potwornej tragedii, związanej z dziećmi.  Równo siedemdziesiąt lat temu, 9 maja 1945r., kiedy ludzie świętowali zakończenie wojny, grupa dzieci z Miasteczka pobiegła pobawić się w parku. W ręku Jędrka Dudka wybuchł znaleziony niewypał, chłopiec zginął na miejscu, siła rażenia była tak duża, że w szpitalu w tym dniu zmarł jeszcze Bolek Gembczyk i Janek Wojtas, a następnego dnia zmarła raniona odłamkiem w udo Marysia Maroń. 

Teofila i Wilhelm Maroń z synem Romanem  i Marysią w drewnianej altance w Parku  Rubina - 1940r. Marysia była ofiarą wybuchu pocisku w parku w dniu 9 maja 1945r.

Kilkanaście innych dzieci zostało rannych, niektóre dość dotkliwie. Tragedia wydarzyła się w pobliżu  skały, pozostałości po funkcjonującym tutaj do pocz.  XXw. kamieniołomie. 
Co ciekawe, po wojnie w parku Rubina był czynny basen dla dzieci, karuzele i inne atrakcje, a wstęp był płatny. 

 II.
Spotkanie miasteczkowskich powstańców przy głazie w 1938r. 


Powstańcy przy kamieniu.

Z parkiem Rubina związana jest również historia głazu narzutowego, upamiętniającego zaprzysiężenie komórki Polskiej Organizacji Wojskowej w 1919r. W latach trzydziestych spotykali się tam powstańcy śląscy z Miasteczka. Prawdopodobnie w czasie II wojny światowej pomnik został usunięty.  W latach osiemdziesiątych XXw. Ryszard Kowalski, fotografując park zauważył kamień, przypominający kształtem powstańczy głaz, znany ze zdjęć archiwalnych.
Ściągnął z Huty fadromę i po odwróceniu głazu na drugą stronę ukazał się wyryty napis 1919 P.O.W. i miejsce po tabliczce (najprawdopodobniej z wizerunkiem Matki Boskiej.) Nie było najmniejszych wątpliwości, że to historyczny pomnik.  Skąd i kiedy wziął się w Parku Rubina  nie udało się ustalić. Głaz przetransportowano do Huty i umieszczono obok stołówki. Planowano zbudowanie postumentu i osadzenie głazu na stałe w formie pomnika.  Jednak pewnego dnia zniknął, został celowo zepchnięty do dołu podczas prac budowlanych w HCM. Wiele lat później obok stołówki HCM ustawiono replikę historycznego kamienia. 



Obecnie park Rubina jest rewitalizowany, będzie miejscem odpoczynku i różnorodnych imprez miejskich .
 
Aktualizacja: 8 stycznia 2023r. 
 
W pięknym dworku wybudowanym przez dr Rubina mieści się obecnie przedszkole.  Rok temu, niedługo po remoncie doszło do zalania, na skutek awarii instalacji. Strop jednego z pomieszczeń (gdzie zlokalizowana była szatnia  dla dzieci) wymagał kapitalnego remontu. Po skuciu tynków odkryto belkę z niezwykle ciekawymi inskrypcjami, stanowiącymi znakomite źródło historii Miasteczka Śląskiego.  Dowiadujemy się z niej, że w 1897 roku dr Rubin dokonał renowacji, a belka pochodziła z budynku ufundowanego przez L. Seidla w 1827r., budowniczymi byli Sobek i Pośpiech.   Być może wzmiankowany Seidel był przodkiem późniejszego burmistrza Miasteczka, pełniącego funkcję  w latach 1900-1919. W historii wsławił się niechlubnie sprzedając w 1919 roku na makulaturę stare akta miasteczka, co spowodowało ich bezpowrotne utracenie. Brak planów budynku w którym mieści się obecnie przedszkole nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, czy budynek "wchłonął" część wcześniejszej budowli, czy do jego budowy wykorzystano tylko wspomnianą belkę. Może kiedyś uda się rozwiązać tajemnicę. 
 
 
Belka została  wyeksponowana  w pomieszczeniu, w który została odkryta. 


 
Dworek dr Rubina posiada piękne piwnice i schody



 



 

9 maja 2015. Irena Lukosz-Kowalska

- materiały z Archiwum w Katowicach
-9 maja 1945 Wspomnienia Stanisława  Długosza i  braci Hajduk spisane przez Leonarda Hajduka i Antoniego Famułę ( Wieści z Ratusza nr 5 z maja 2012r.)
-wiadomości uzyskane w rozmowie z państwem Maroń
-wspomnienia Ryszarda Kowalskiego
- Historia Miasteczka Śl. L. Musioła

4 komentarze:

  1. Małe miasteczko jakże jest bogate w ciekawe historyjki. Znalazłem jedną którą polecam:http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/30021,miasteczko-slaskie-krzyz-na-kolybce--.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy artykuł. W tekście nieścisłość:Marysia nie została raniona w udo-odłamki rozerwały jej brzuch i to było bezpośrednią przyczyną śmierci. Pozdrawiam. Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero dzisiaj zauważyłam komentarz. Dziękuję bardzo za informację. Pozdrawiam. Irena LK

      Usuń