piątek, 24 stycznia 2014

Drogi stół markizy -brzoskwinie w styczniu.





Drogi stół markizy -brzoskwinie w styczniu.


Theodore Child,  w artykule zamieszczonym w St. Paul Daily Globe w dniu 02.1884r. (gdzie donosi o śmierci Markizy) przytacza anegdotę dot. Markizy de Paiva, jaką opowiedział mu Goncourt. Otóż kiedyś podczas spaceru po ogrodzie Pontchartrain  Arsen Houssaye zapytał Goncourta: „Jak myślisz, jak duża jest fortuna Madame Paiva?”. „Osiem lub 10 milionów franków” – odpowiedział Goncourt. „Jest pan szalony, mój drogi Goncourt”, przerwała madame Paiva, wyłaniając się z bocznej alejki. „10 milionów! To dałoby jedynie ok. 500 000 franków przychodu. Czy pan sądzi, że za taką sumę mogłabym częstować was brzoskwiniami i winogronami w styczniu?  500 000 franków? "Jedynie sam stół tyle kosztuje.” Dalej autor pisze, że stół markizy (wg Goncourta) był wspaniale serwowany, wszystkie akcesoria były niezmiernie drogie (patrz post :Sztućce Markizy de Paiva), a zwykłe kieliszki na wino kosztowały 20-30 dol. za sztukę. Autor pisze, że Goncourt wspomniał również, jak niezwykłe było słyszeć muzykę Ogrodu Mabille, usytuowanego na tyłach posiadłości, brzmiącego jak echo początków i przeszłości gospodyni. 

pocztówka z widokiem na pałac w Pontchartrain (z inf. o wlaścicielach rezydencji, wymienia również markizę de Paiva)


Również przy świerklanieckiej rezydencji Paivy funkcjonowało duże ogrodnictwo, w którym uprawiano warzywa, hodowano cytrusy i inne owoce na potrzeby „stołu” Donnersmarcków. 
Podobno ananasy ze Świerklańca były znakomite.

Irena Lukosz-Kowalska 
24 stycznia 2014r 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz