Stary zamek w Świerklańcu
Świerklaniec jest niezwykłym miejscem na mapie Śląska. Do
dzisiaj zachwyca pięknym parkiem, rzeźbami, pałacem Kawalera i pochłoniętymi
przez przyrodę pozostałościami starego zamku.
Stary zamek w
Świerklańcu w pełnej okazałości.
Pierwotny, drewniany zamek w Świerklańcu, z początku XI w.
był prawdopodobnie siedzibą starosty Bolesława Chrobrego. W 1179r. został
nadany przez Kazimierza
Sprawiedliwego Mieszkowi, księciu raciborskiemu. Od 1337r. był we władaniu
Piastów Cieszyńskich. W 1498r. został nabyty przez Jana, księcia Opolskiego. W
1526r. aktem lennym przeszedł na Jerzego Hohenzollerna. W 1618r. został
własnością cesarza Ferdynanda II. W 1626r. sprzedany Łazarzowi II Henckel von
Donnersmarck, w rękach tej rodziny pozostał aż do 1945r. W 1961r. wysadzony w powietrze przez lokalne
władze, wbrew zaleceniom konserwatora. Prawda, że imponująca historia. Oczywiście zamek ulegał wielu zmianom na
przestrzeni dziejów, pierwotny drewniany, po nim gotycki z murem obwodowym na
planie elipsy, przebudowany w początkach XVIII wieku, założono wtedy
prostokątny dziedziniec z filarowymi arkadami, dobudowano parterowe skrzydła
boczne od północy i południa. Zgodnie z panującą modą został gruntownie
przebudowany na początku XIXw. (w stylu neogotyckim). Średniowieczny zamek miał charakter obronny, zbudowany był na planie owalu.
Spalony i splądrowany w
1945 roku, dobrze zachowane ruiny zostały wysadzone w powietrze w 1961 roku,
pomimo uznania zamku za cenne dziedzictwo kulturowe i zalecenia Ministra
Kultury dot. jego odbudowy. (hist. wg. Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce
t.VI, zeszyt 12).
Gdyby zamek nie został zniszczony, byłby jednym
z najcenniejszych zabytków ziemi tarnogórskiej, świadczącym o jej niezwykle
ciekawych i burzliwych dziejach. Pozostało po nim wspomnienie, bardzo ciekawa
książka Heinza von Hagena pt. „Biała Pani na Świerklańcu”,
nawiązująca do jego historii i legend o zjawie Ludwiki, której pojawienie się
zawsze wróżyło jakieś tragiczne wydarzenia, trochę starych zdjęć i pocztówek. Na
miejscu zamku, którego zarysy dostrzec można na zdjęciach satelitarnych, wciąż
widać fragmenty murów, pozostała fosa, mostek, postumenty, na których kiedyś
„czuwały” piękne lwy (być może autorstwa Kalidego), romantyczny most kamienny. Jest
to miejsce niesamowite, skłaniające do wielu refleksji i przemyśleń.
Zapraszam do zobaczenia zaledwie kilku z moich zdjęć, dokumentujących pozostałości po świerklanieckim zamku.
Kamienny mostek prowadzący na zamek przez fosę.
Postument, na którym "czuwał" lew - prawdopodobnie autorstwa Kalidego
Proszę zwrócić uwagę na pozostałe po lwach postumenty, są trochę inne od tych na archiwalnych zdjęciach, przede wszystkim niższe. Intryguje mnie pytanie, czy zatem są to postumenty spod lwów czuwających (lwy odcięto wraz z częścią postumentu) lub inne, kiedyś natknęłam się na informację, że w Świerklańcu były 4 lwy - może zatem są to inne podstawy?. Jeśli ktoś ma jakieś informacje bądź sugestie na ten temat, zapraszam do dyskusji. Pod lwem ze Świerklańca zamieszczam również zbitkę 4 zdjęć lwów czuwających Kalidego (zdjęcia z Gliwic). Obecnie lwa analogicznego ze świerklanieckim pozna podziwiać przed willą Karo w Gliwicach.
Most, prowadzący na zamek, pierwotnie był tutaj most zwodzony.
Resztki zamkowego muru z typowym polskim, gotyckim układem cegły.
Przyroda szybko "wyciąga ręce" po miejsca opuszczone przez człowieka
Widok na gotycki fragment zamku o polskim układzie cegły,
Pozostałości po mauzoleum Donnersmarcków, ostatnią osobą w nim pochowaną była
pierwsza żona Guido - markiza de Paiva.
27 marca 2014r.
tekst i zdjęcia: Irena Lukosz-Kowalska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz