Kobiety
kochają brylanty.
Od
zarania dziejów kobiety uwielbiają biżuterię.
Znane są skarby bądź inwentarze
pochówków różnych kultur archeologicznych na całym świecie, zawierające
zapierające dech w piersiach precjoza. W historii świata znanych jest wiele
kobiet posiadających bezcenne kolekcje biżuterii, fragmenty których możemy
oglądać w muzeach. Ogromną miłośniczką wspaniałych
klejnotów była markiza de Paiva, pierwsza żona Guido Henckel von Donnersmarck.
Zaopatrywała się w biżuterię w założonej w 1780r. firmie jubilerskiej Chaumet,
zlokalizowanej w Paryżu na placu Vendome pod nr 12. Klientami tej firmy były
koronowane głowy z całej Europy. Znany jest piękny diadem wykonany w firmie
Chaumet dla markizy de Paiva. Jednak zdecydowana większość znanych, należących
do Niej klejnotów pochodzi z firmy jubilerskiej Boucheron. Co ciekawe, zachowały się w archiwach firmy
zapiski świadczące o poszczególnych transakcjach. W okresie między 1878 a
1883r. markiza de Paiva 30 razy odwiedziła jubilera, zamawiając wspaniałe
klejnoty. W archiwach zachował się zapis o jej wizycie w dniu 27 października
1882r., kiedy to zakupiła: 1 perłę za 60 000 franków, 2 szmaragdy 144
karatowe za 14 256 franków, 1 szmaragd 59 karatowy za 4 974 franków, 2
rubiny 10 karatowe za 17 540
franków, dwa inne rubiny 12 karatowe za
8 050 franków, 1 szafir 43 karatowy
za 23 000 franków i 23 perły za
30 107 franków. Markiza wydała tego dnia 157 957 złotych franków. W
wymienionych wyżej latach Markiza de Paiva – hrabina Donnersmarck wydawała
rocznie u Buocherona 100 000 franków na swoją biżuterię. Jednym z
ważniejszych zakupów była wspaniała obręcz zawierająca kilkaset diamentów,
zaprezentowana w 1878r. na Światowej Wystawie. Ostatnia wizyta u Boucherona
miała miejsce 14 marca 1883 roku, podczas której markiza oświadczyła, że za
kilka tygodni wyjeżdżają do Świerklańca i już tutaj nie wrócą, a podróż jest
długa i jej biżuteria potrzebuje
największego komfortu. Frederic Boucheron bez dyskusji zaoferował wykonanie trzech
pudeł z narożnikami stalowymi i zamkami , jednego na biżuterię z pereł,
drugiego na diamenty i trzeciego na pozostałe klejnoty z szafirów, rubinów i
szmaragdów. Ponadto wykonał torbę z marokańskiej skóry na skrzynki z biżuterią.
I z tym cennym skarbem markiza udała się na stałe na Śląsk, do swojej pięknej
posiadłości w Świerklańcu, wybudowanej dla niej przez jej męża hrabiego
(późniejszego księcia) Guido Henckel von Donnersmarck. Większość biżuterii po
śmierci markizy otrzymała druga żona księcia – Katarzyna Slepcov, a później ich
spadkobiercy. Przez wiele lat ten wspaniały skarb pozostawał w ukryciu, w ostatnich latach w najlepszych domach
aukcyjnych pojawiają się elementy biżuterii Paivy i osiągają zawrotne ceny.
Tiara markizy de Paiva
7 marca
2014
Irena
Lukosz Kowalska
Bibliografia:
Vincent Meylan „Archives secretes Boucheron”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz