21 stycznia
mija 130 rocznica śmierci markizy de
Paiva. Niesamowita historia jej
życia wyzwala emocje do dzisiaj. Również w XIX w. szokowała i wzbudzała podziw
i zazdrość. Była celebrytką na skalę
ogólnoświatową. Tadeusz Boy-Żeleński
w Obiedzie Literackim pisał : ” Są dziś dwa — tylko salony, w których bywa literatura: salon
księżniczki Matyldy i salon pani Paiva.” Temat jej życia na przestrzeni lat stał się kanwą
kilkudziesięciu książek, filmów, spektakli i in. (będzie to tematem następnych
postów). Pisała o niej prasa na całym świecie. Obecnie jej postać jest obiektem
wielu badań i prac naukowych (prowadzonych głównie na uniwersytetach w Stanach
Zjednoczonych). Markiza de Paiva była pierwowzorem wielu znanych postaci –
bohaterów literatury światowej, m. in. Nastazji
Filipownej – bohaterki „Idioty” Fiodora Dostojewskiego ( wg Eugenii
Amditis z Uniwersytetu Kansas). Ostatnie lata życia, jako żona
hrabiego Guido Henckel von Donnersmarck, spędziła w Świerklańcu.
Niestety, wilgotny klimat Świerklańca nie służył Blance. Chorowała na reumatyzm, a to z kolei spowodowało kłopoty z sercem. Zmarła jednak prawdopodobnie na skutek wypadku, (1884) podczas przejażdżki konnej szal zaplątał się w gałęzie drzew i udusił ją (w podobny sposób zginęła słynna tancerka – Isadora Duncan – uduszona przez szal, który zaplątał się w kolo samochodu). Została pochowana w rodzinnym mauzoleum Donnersmarcków w Świerklańcu (była ostatnią osobą pochowaną w Mauzoleum przy starym zamku). Jednak zanim to nastąpiło Guido Henckel von Donnersmarck, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, podobno zakonserwował jej zwłoki i umieścił w jednej z komnat. Sprawę odkryła jego druga żona – Katarzyna Slepcow. Nie wiadomo, czy to tylko legenda, czy wydarzenie autentyczne. (zainteresowanym tym tematem polecam także post poświęcony markizie z dnia 8 marca 2013r. i kilka innych na blogu).
Niestety, wilgotny klimat Świerklańca nie służył Blance. Chorowała na reumatyzm, a to z kolei spowodowało kłopoty z sercem. Zmarła jednak prawdopodobnie na skutek wypadku, (1884) podczas przejażdżki konnej szal zaplątał się w gałęzie drzew i udusił ją (w podobny sposób zginęła słynna tancerka – Isadora Duncan – uduszona przez szal, który zaplątał się w kolo samochodu). Została pochowana w rodzinnym mauzoleum Donnersmarcków w Świerklańcu (była ostatnią osobą pochowaną w Mauzoleum przy starym zamku). Jednak zanim to nastąpiło Guido Henckel von Donnersmarck, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, podobno zakonserwował jej zwłoki i umieścił w jednej z komnat. Sprawę odkryła jego druga żona – Katarzyna Slepcow. Nie wiadomo, czy to tylko legenda, czy wydarzenie autentyczne. (zainteresowanym tym tematem polecam także post poświęcony markizie z dnia 8 marca 2013r. i kilka innych na blogu).
Daily Alta
California z dnia 22 lutego 1884 w artykule „Piękna Rosjanka”
donosiła o śmierci markizy, pisząc:
Jednym z wydarzeń zeszłego
tygodnia była śmierć markizy de Paiva, donosi korespondent z Paryża do New York
Sun. Zajmie swoje miejsce w galerii znamienitych kobiet, pomiędzy Ninon de
L’Enclose (paryska wolnomyślicielka i
skandalistka, muza artystów, prowadziła w Paryżu salon
arystokratyczno-literacki, ur. w 1620
zm. w 1705) , Madame de Maintenon (kochanka
a później sekretna żona Ludwika XIV, ur. 1635, zm. 1719), madame Tencin (francuska
pisarka i kurtyzana, ur. 1682, zm. 1749)
itd. ….była to kobieta, która fascynowała współczesnych i będzie ekscytować
ciekawość potomnych. W dalszej części
artykułu korespondent przytacza życiorys markizy.: Jej panieńskie nazwisko
to Teresa Paulina Lachmann. Jej ojciec
był krawcem z Moskwy, a jej pierwszy mąż Francois Willoing był pracownikiem w
ojcowskim zakładzie. Pewnego ranka Teresa zostawiła męża i wyruszyła podbić
świat, jako broń mając swoje piękno i spryt i wspaniały talent muzyczny.
Przybyła do Paryża, a jej pierwszym podbojem został pianista Henri Herz,
któremu towarzyszyła w zawodowych podróżach jako żona. Jej niespokojna ambicja
doprowadziła nawet do tego, że zaczęła przymuszać Herza, aby zabrał ją na
królewski dwór. Piękna Rosjanka odniosła wielki sukces w Paryżu. W jej domu po
operze odbywały się kolacje. Teofil Gautier pisał na jej cześć sonety. ……. W
tym czasie ok. 1845r. paryskie kobiety odkryły na nowo puder. Madame Herz,
pomimo swego promieniejącego piękna, malowała całą twarz i szyję …..., mówiła,
że nie czuje się ubrana, zanim się nie pomaluje. Zerwawszy z Herzem Teresa wyjechała do
Londynu, gdzie po okresie kłopotów i rozczarowań udało jej się zdobyć pół
tuzina fortun (dosłownie złożono jej u stóp), w tym fortuna lorda Dudleya.
Dzięki temu mogła powrócić do Paryża, w międzyczasie umarł jej mąż krawiec,
dzięki czemu mogła pozwolić sobie na luksus trzeciego męża.
Prawdziwy mąż
Tym razem markiz de Araujo Paiva.
Małżeństwo zawarte zostało w czerwcu 1851 roku. Jednak markiz był jedynie
grandem Portugalii, a jego posiadłość za Pirenejami obejmowały jedynie zamki w
Hiszpanii. Teresa zabrała jego tytuł i płaciła mu 200 $ miesięcznie na
pocieszenie po poświęceniu, które uczynił wyrzekając się jej towarzystwa. W ten
sposób markiz zniknął, a Madame de Paiva osiadła we wspaniałej posiadłości na
Polach Elizejskich, gdzie panowała przez lata na jednym z najwspanialszych
salonów tego wieku. Stałymi bywalcami byli: Eugene Delacroix – malarz, Auber –
kompozytor, Teofil Gautier, Edmund i Jules de Goncourt, Emil Augier (autor
dramatyczny, poeta), Paul Baudry – malarz, Cabanel (Aleksander, prof. Akademii Sztuk Pieknych w Paryżu), Pradier (znany rzeźbiarz), Hebert ( Ernest, malarz francuski), (Emile de Girardin, Roqueplan (francuski malarz i litograf), Du Summerard (francuski archeolog i kolekcjoner sztuki), Paul Lacroix, Gustave
Flaubert, Moltke (Helmut Karl Bernhard von
Moltke – baron, pruski feldmarszałek ),dyplomaci, artyści, literaci. Nie
trzeba mówić, że tacy ludzie nie dbaliby o środy i niedziele u zwykłej,
malowanej Jezebel. Madame de Paiva była czymś więcej. Była jedną z wybitnych
kobiet swojego wieku, wybitną dzięki mocy swojej woli, wybitną dzięki swojej
inteligencji. W jej towarzystwie mogłeś mieć towarzysza rozmowy w jakimkolwiek
języku, którym mówiłeś. Jej kobieca intuicja była niezwykle rozwinięta,
wiedziała wszystko, bez uczenia się czegokolwiek. …….. W Londynie poznała
hrabiego Henckel von Donnersmarck, niezmiernie bogatego gentelmana…… Hrabia
ujrzał ja ponownie w Paryżu, Londynie a następnie w Konstantynopolu. Jednego
razu zatrzymał ją i poprosił o rękę. Nie mogę ci jej dać – odpowiedziała- byłam
mężatką trzykrotnie. „Bardzo dobrze, markizo, ja poczekam”. Hrabia stał się
jednym z przyjaciół domu. Dał markizie prezent w postaci ogromnego pałacu i
domeny Pontchartrain, znanej jako
rezydencja madame de la Valliere (faworyta
króla Francji Ludwika XIV). Jest to
jedna z najwspanialszych posiadłości we Francji i jeden z największych domów.
Pałac miał tyle okien, ile dni w roku. W końcu, kiedy markiz de Paiva się
zastrzelił w 1870r. (markiza de Paiva
otrzymała wcześniej –przed śmiercią jej męża rozwiązanie małżeństwa, patrz post
z 8 marca 2013) markiza poślubiła hrabiego Henckel von Donnersmarck, kuzyna
żelaznego kanclerza. Podczas wojny własności madame de Paiva w Paryżu zachowały
się, jednak po podboju nie mogła odtworzyć swojego dawnego życia. Zerwały się przyjaźnie
zawarte w ciągu 20-letniej gościnności. Z
tego powodu niewiele bywała w Paryżu. Żyła głównie w Świerklańcu na Śląsku,
gdzie była właścicielką dużych kopalni i gdzie wybudowała reprodukcję obecnie
opuszczonego pałacu w Tuileries.
Pałac w Świerklańcu (Neudeck) został wybudowany dla tej pięknej i inteligentnej kobiety - markizy de Paiva, pierwszej żony hrabiego Guido Henckel von Donnersmarck - widok pałacu od frontu i od tarasu.
Bogactwo i wspaniałość madame było jak z bajki, olśniewające. Dowodem na to jest fakt wybudowania pod wpływem kaprysu dokładnej kopii Tuileries. Jej posiadłość w Paryżu po lewej stronie Pól Elizejskich wybudowana w 1864r. jest dowodem bogactwa. Schody, z onyksu, kominek rzeźbiony przez najlepszych rzeźbiarzy tych czasów, sufity- to mistrzowskie dzieła Baudry’ego, panele to najwspanialsze inspiracje Herberta, Cabaneta i Geroma. Stajnie zachwyciłyby Kaligulę, oto pałac o jakim można by przeczytać w baśniach 1000 i 1 nocy. Jeśli chodzi o jej diamenty, to w jej szkatułce z biżuterią znajdowały się najbardziej wyszukane klejnoty koronowanych głów od Marii Antoniny po cesarzową Eugenię. W dniu ślubu z hrabią Henckel miała na sobie diamenty, które cesarzowa sprzedała w Londynie po bitwie pod Sedan. Miała parę kolczyków, dwa diamenty, z których jeden kosztował 100 000 $ a drugi 200 000 $, nie licząc kosztów wysłannika do Indii, aby zdobyć tę parę. W Pontchartrain zatrudniła armię ogrodników, wyłącznie na potrzeby jej paryskiego stołu, który był serwowany najgustowniej……………. Bez wątpienia zajmie ważne miejsce w anegdotach, literaturze i historii swojego kraju, jej śmierć była ważnym wydarzeniem na salonach. ……………………… Czy to nie dziwne pomyśleć, że ta właścicielka milionów, królowa splendoru i elegancji, która oczarowała wiele najznamienitszych intelektów Europy rozpoczęła życie jako Teresa Paulina Lachmann, córka małego moskiewskiego krawca?.
Markiza de Paiva - pierwsza żona Guido Henckel von Donnersmarck
O śmierci
markizy de Paiva, żony hrabiego Guido Henckel von Donnersmarck donosiły również inne
gazety na całym świecie. Już 24 stycznia 1884r. w Paryżu "La vie parisienne" doniosła, że księżna Donnerrsmarck, znana bardziej jako markiza Paiva zmarła w rezydencji Neudeck (Świerklaniec) we wtorek wieczorem, o godzinie 16,00. W obszernym artykule przypomniano życiorys zmarłej. Świerklaniec zapisał się na stałe w historii XIX
wieku. Historia życia markizy wymaga wciąż nowych badań. Mam nadzieję, że jako
niezwykle interesująca postać, jedna z najwybitniejszych kobiet-mecenasów
sztuki, wpływająca na kształt historii i kultury zostanie doceniona i pamięć o
Niej nie zaginie.
Markiza de Paiva pochowana została - jako ostatnia osoba - w Mauzoleum przy starym zamku w Świerklańcu.
Markiza de Paiva pochowana została - jako ostatnia osoba - w Mauzoleum przy starym zamku w Świerklańcu.
Niestety, w 1945r. Mauzoleum zostało splądrowane, doczesne szczątki markizy okrutnie sprofanowano. Rozrzucone wokół Mauzoleum kości zostały skrupulatnie pozbierane przez księdza ze Świerklańca i powtórnie pochowane na starym cmentarzu w lesie (obecnie zarośniętym i zaniedbanym)
21 stycznia 2014
Tlumaczenie: Agnieszka Kowalska.
Tlumaczenie: Agnieszka Kowalska.
Autor tekstu i opracowania
artykułu: Irena Lukosz-Kowalska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz